Ratuj koty

System opieki nad bezdomnymi kotami nie działa!

Wesprzyj nasze działania i razem z nami stwórz raport na temat bezdomności zwierząt w Polsce!

Wspieram!
Zdjęcie przedstawia pracownicę Animal Helper w trakcie wykonywania swoich obowiązków. Na zdjęciu zamieszczono napis: 112 dla potrzebujących zwierząt. Rozmowa z Pawłem Gebertem.

Prawdziwa rewolucja ochrony zwierząt rozpoczęła się na Pomorzu!

Aplikacja Animal Helper to pierwszy w Polsce system alarmowy dedykowany zwierzętom. Przez pierwszy miesiąc działania projektu, samych pobrań aplikacji było ok. 35 tysięcy, a zgłoszonych spraw ponad tysiąc.

Jak szybko i w skuteczny sposób zgłosić przypadek krzywdzenia zwierząt? Poznaj Animal Helper- innowacyjną aplikację, którą stworzyła Fundacja Psia Krew we współpracy z firmami BinarApps i lsn.BinarApps.
Jej głównym celem jest zbieranie zgłoszeń dotyczących sytuacji, w których zwierzętom dzieje się krzywda, niezależnie czy są to zwierzęta domowe, dzikie czy gospodarskie. Projekt ruszył pilotażowo w województwie pomorskim i już w ciągu pierwszego miesiąca, przyjęto ponad tysiąc zgłoszeń.

Działanie Animal Helper możemy porównać do Centrum Powiadamiania Ratunkowego. Pracownicy organizacji przyjmują, a następnie przekazują informacje o potrzebujących zwierzętach odpowiednim organom lub organizacjom pozarządowym, które udzielają im dalszej pomocy.

Pomysłodawcami tego projektu są Paweł Gebert, doświadczony inspektor ds. ochrony zwierząt OTOZ Animals oraz biegły sądowy z zakresu ochrony zwierząt, oraz Adam Van Bendler, założyciel Fundacji Psia Krew. Ich zaangażowanie i świadomość sytuacji zwierząt w kraju, zaowocowały stworzeniem pierwszego w Polsce systemu alarmowego dedykowanego zwierzętom.
To właśnie z Pawłem Gebertem rozmawiałyśmy o kulisach działania Animal Helper oraz sytuacji zwierząt w Polsce.

Adam Van Bendler i Paweł Gebert
Karolina: Aplikacja bardzo szybko zyskała na popularności i rozgłosie w mediach lokalnych i krajowych. Po zaledwie kilku dniach mieliście już kilkaset zgłoszeń, jakich przypadków najczęściej dotyczyły?

Paweł Gebert: Przypadków okrucieństwa wobec zwierząt, zwierząt rannych, w tym zdarzeń drogowych, potrzeby odłowienia zwierząt bezdomnych. Jednakże dominują zgłoszenia niehumanitarnego traktowania zwierząt przez ich opiekunów.

Prace nad aplikacją trwały blisko 4 lata. Jakie były największe trudności przy tworzeniu Animal Helper? Jak reagowały podmioty odpowiedzialne za opiekę nad zwierzętami?

Największą trudnością dotychczas były poszukiwania grupy programistów, którzy stworzyliby charytatywnie i według naszych precyzyjnych wytycznych, programy na trzy różne systemy operacyjne, czyli to, co dziś nazywamy aplikacją Animal Helper.
Co do drugiej części pytania, odpowiedź nie może być jednoznaczna, gdyż środowisko obrońców zwierząt jest mocno spolaryzowane w bardzo wielu kwestiach. Zatem zdarzały się przejawy niechęci i jawnej krytyki, aczkolwiek, w większości, spływały do nas słowa wsparcia i podziękowania za naszą pracę.

Obecnie działalność Animal Helper oparta jest na organizacjach pozarządowych. Czy współpracujecie także z gminami i prywatnymi gabinetami weterynaryjnymi? Jaki jest stosunek władz do całej inicjatywy?

Za wcześnie na odpowiedzi w tym zakresie. Zamierzamy współpracować ze wszystkimi, którym los zwierząt leży na sercu. A z tym, wśród urzędników państwowych, czy też samorządowych – bywa różnie. Z pewnością zamierzamy stać na straży wypełniania obowiązków ustawowych w obszarze ochrony zwierząt przez instytucje administracji państwowej. Jakby nie patrzeć, jednym z głównych celów III sektora jest nie tylko wsparcie państwa, w dziedzinach nieudolnego funkcjonowania (czyt., m.in. ochrona zwierząt), lecz także nadzór społeczny nad wykonywanymi zadaniami. Zdajemy sobie też sprawę z tego, że niewydolność systemu bardzo często nie wynika ze złej woli urzędników czy służb. Chcemy, za pomocą zbieranych przez nas od początku liczb i statystyk, pokazać jak potrzebne są konkretne zmiany systemowe i usprawnienia w działaniu.

Jakie są Wasze największe obawy związane z przyszłością aplikacji?

Jest ich tyle, że na samą myśl, zaczynają trząść mi się ręce. Mamy do pokonania wiele trudnych przeszkód. Jesteśmy oddolną inicjatywą, obecnie to, czy dane służby będą z nami współpracować, zależy od ich dobrej woli, do tego cały czas poszukujemy partnerów i sponsorów, którzy pomogą nam działać i wprowadzać realne zmiany. Wierzę, że wspólnymi siłami znajdziemy w sobie siłę i determinację, by doprowadzić projekt do końca, czyli do działania na terenie całego kraju, a co za tym idzie do usprawnienia i ujednolicenia obiegu informacji dotyczących zgłoszeń zwierząt potrzebujących pomocy.

Za sprawą aplikacji w łatwy i przystępny sposób możemy powiadomić Was o cierpiącym lub wymagającym pomocy zwierzęciu. Czy po powiadomieniu odpowiedniej jednostki, kontrolujecie, co dalej dzieje się ze zwierzęciem?

Owszem, dane zgłoszenie otrzymuje status zakończonego, dopiero wówczas, gdy uzyskamy informację zwrotną o przebiegu i skutkach podjętych czynności.

Czy osoba zgłaszająca może śledzić późniejszy los zwierzęcia?

Osoba zgłaszająca otrzyma wiadomość o skutkach interwencji i dalszym losie zwierzęcia. Aczkolwiek będzie to przede wszystkim zależne od dobrej woli podmiotu, który podejmie się udzielenia pomocy zwierzęciu.

Na co dzień jesteś inspektorem ds. ochrony zwierząt w OTOZ Animals, a także biegłym sądowym z zakresu ochrony i dobrostanu zwierząt. Jakie, według ciebie, zmiany prawne dotyczące ochrony zwierząt powinny być wprowadzone w Polsce?

Zwiększenie sankcji za znęcanie się nad zwierzętami, gdyż obecne, nie odstraszają wystarczająco potencjalnych przestępców. Wprowadzenie monitoringu w rzeźniach, fermach zwierząt gospodarskich, w schroniskach dla zwierząt bezdomnych oraz wszelkich innych masowych punktach gromadzenia zwierząt. Całkowite wyeliminowanie uboju rytualnego. Powiększenie zakresu powierzchni minimalnych dla utrzymywania poszczególnych gatunków zwierząt gospodarskich, domowych, czy laboratoryjnych. Zniesienie prawa umożliwiającego utrzymywanie zwierząt całe życie na uwięzi. Zakazanie prowadzenia działalności cyrkowej z udziałem zwierząt. Ustawowe wprowadzenie kwot minimalnych na poszczególne zadania własne gmin w obrębie spełniania obowiązków wobec zwierząt bezdomnych, jak i kotów wolnożyjących. Zakończenie w końcu ohydnego procederu, jakim jest hodowla zwierząt na futra. Wprowadzenie do programu nauczania szkół podstawowych zajęcia edukujące humanitaryzmu, także wobec zwierząt. I wiele, wiele innych…

Aplikacja ma na celu także podnoszenie świadomości i edukację społeczeństwa. Jak oceniasz obecne podejście Polaków do zwierząt domowych, ale także hodowlanych i dzikich?

Z pewnością nasze społeczeństwo empatycznie dojrzewa. Edukacja humanitarna, promowana tak wytrwale przez organizacje społeczne, przynosi ewidentne korzyści dla naszych braci mniejszych, ale także dla nas samych. Niemniej, wiedza w obrębie zoopsychologii i behawioralnych potrzeb zwierząt jest wciąż na bardzo niskim poziomie i warto Polaków edukować również w tym względzie.

W jakim obszarze dostrzegasz najmniejszą świadomość społeczną w kwestii praw zwierząt?

Z własnego doświadczenia, w stosunku do przepisów obowiązujących, wydaje mi się, że najmniejsza świadomość dotyczy obowiązku zapewnienia opieki weterynaryjnej swym podopiecznym oraz odpowiedniego pożywienia i schronienia właściwego dla poszczególnego gatunku zwierzęcia.
Aczkolwiek w szerszym rozumieniu, wciąż wielu właścicieli zwierząt pojęcia nie ma o istnieniu prawa obligującego ich do przestrzegania konkretnych zasad w utrzymywaniu zwierząt. W ich mniemaniu wystarczy od czasu do czasu dolać wody i rzucić coś do zjedzenia. Zwierzęta wciąż nadto często traktowane są jako przedmiot generujący mięso, mleko, nawóz, futra, bądź jako żywy alarm, ogrodzenie, obiekt doświadczalny. A to, że zwierzę potrzebuje ruchu, przestrzeni, ma swoje uczucia i wiele innych, niespełnionych potrzeb, zwyczajnie właścicieli nie interesuje.

Kwestia ochrony zwierząt od lat jest bagatelizowana i pomijana w krajowej polityce. Jaką widzisz przyszłość dla praw zwierząt w Polsce po ostatniej zmianie władzy? Czy coś się zmieni?

Nauczony przykrymi doświadczeniami, jestem raczej sceptyczny. Każde wprowadzone zmiany polepszające życie zwierzaków w naszym kraju, przyjmę z zadowoleniem, ale nie spodziewam się rewolucji. Najpewniej uda się wprowadzić zapisy mało kontrowersyjne, niegodzące zanadto w potężne biznesy przedsiębiorców. Niestety, zwyczajowo, etyka przegrywa z pieniędzmi.


Aplikacja Animal Helper to kolejny dowód na to, że można objąć skuteczną ochroną wszystkie zwierzęta w Polsce, te domowe, dzikie i gospodarskie. Gorąco kibicujemy i trzymamy kciuki za szybki rozwój i zwiększanie zasięgu działania.
A mieszkańcom całej Polski, nie tylko województwa pomorskiego, polecamy zapoznać się z Animal Helper i pobrać aplikację. Znajdziemy tam sporą dawkę fachowej wiedzy jak pomóc zwierzęciu w sytuacjach kryzysowych oraz jak możemy wesprzeć ekipę Animal Helper.

chevron_left
chevron_right

Join the conversation

comment 1 comment
  • Mrs Małgośka

    Nacisk powinien być położony na kastracie i obowiązkowe czipowanie/ rejestracja czipów.
    Powinny zostać pozamykane prywatne schroniska tzw. mordownie. Gdzie warunki są straszne , nie ma wolontariatu psy są traktowane jako skarbonki.

Leave a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Comment
Name
Email
Website

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.